30 września 2011

STOP jedynkom ! - przyłącz się do tej akcji wyborczej.

Ponieważ wybory parlamentarne zbliżają się "wielkimi krokami" proponuję zastanowić się już teraz nad swoim wyborem (aby był on świadomy). A ponieważ sam jestem zdegustowany (to chyba mało powiedziane) "osiągnięciami" niektórych posłów, którzy są jakby przyspawani do swoich stołków (a właściwie foteli) zachęcam wszystkich - bez względu na preferencje polityczne - do wzięcia udziału w akcji

STOP JEDYNKOM

Poniżej przedstawiam argumenty za tym, aby przyłączyć się do tej akcji. Jeszcze raz podkreślam - akcja NIE JEST skierowana przeciwko jakiejkolwiek partii politycznej, tylko przeciwko "spaślakom", którzy kandydują do parlamentu z pozycji nr1 na liście w zasadzie "z przyzwyczajenia", a nie za konkretne zasługi, dokonania...


Dr Grzegorz Foryś, socjolog z Instytutu Politologii Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, przekazał tekst prezentujący jego poglądy na tę akcję.
Jakie motywacje i wątpliwości stoją za decyzją odrzucenia głosowania na kandydatów z pierwszych miejsc list wyborczych? To pytanie nurtuje moją osobę od momentu kiedy jeden z moich kolegów profesorów i liczne grono studentów zachęcali mnie do włączenia się w tę akcję obywatelską. Najczęściej wskazuje się, iż może to promować ludzi młodych, co samo w sobie jest pożyteczne nie tylko dla nich samych. Sam zresztą taki argument do pewnego momentu przytaczałem. Motywacją może być też swego rodzaju ukaranie niektórych nieudolnych polityków, którzy niemalże od narodzin demokracji w Polsce po 89 roku są obecni w życiu politycznym, i tę obecność często zaznaczają jedynie wspomnianym numerem jeden w trakcie wyborów. Innych powodów jest zapewne o wiele więcej i każdy na tej stronie może coś dorzucić, ja dostrzegam w tej akcji pewną szansę dla jakości życia politycznego w Polsce.
Jeśli przyjmiemy, że w rezultacie takiego wyboru będziemy popierać ludzi młodych, bo oni najczęściej zajmują dalsze, jeśli nie ostatnie, miejsca na listach, to idea wydaje się na pierwszy rzut oka słuszna. Jednak kiedy przyjrzymy się niektórym kandydatom młodszych wiekiem, to na pewno można o nich powiedzieć, że być może mają sporo energii, aby wystąpić na partyjnym plakacie wyborczym i zostać młodą twarzą partii ze starym prezesem, lub też posłużyć się wulgarnym określeniem wobec swoich konkurentów (-tek), to niewiele mają do zaproponowania w rozwiązywaniu najważniejszych problemów społecznych czy gospodarczych naszego kraju. Problemów których zapewne nie znają, a jak znają to nie rozumieją. Zatem nie wiek kandydata powinien być motywacją w odrzucaniu „jedynki. Ta pesymistyczna uwaga dotyczy nie tylko ludzi młodych startujących w wyborach, ale również tak zwanych zasłużonych polityków partii wszystkich opcji. Obserwując przebieg kampanii wyborczej, głównie w mediach, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że ci „starzy”, powszechnie znani, a nawet szanowani i lubiani politycy, są królami naiwnych, często infantylnych i mało kompetentnych przekazów, dotyczących tak naprawdę ważnych dla nas wszystkich spraw. Ktoś powie, i co z tego, przecież zawsze tak było. Być może tak, choć pamiętam wybory z 89 roku, i kilka późniejszych, w których jednak pomimo mało wyrafinowanych kanałów komunikacyjnych oraz braku tak zwanego PR potrafiono w sposób kompetentny mówić o sprawach ważnych.
Jaki związek ma to o czym pisze z akcją „stop jedynkom”. Otóż wydaje mi się, że dokonywanie wyboru w oparciu o to hasło może przynieść pozytywny dla polskiej polityki skutek, choć nie należy go przeceniać. Otóż rezygnacja z głosowania na „jedynki”, które otrzymują często głosy „leniwych” wyborców danej partii, którzy nie znają kandydatów z imienia i nazwiska, poza rozpoznawalnymi w skali kraju „jedynkami”, otwiera przed wyborcą bogatą, na pewno w sensie ilościowym, ofertę (w końcu jedynka jest tylko jedna). Jednocześnie zmusza poniekąd do zapoznania się z dorobkiem konkretnych osób wcześniej nieznanych, ich propozycjami i poglądami. W konsekwencji zwiększa to szansę, że nasz wybór będzie bardziej świadomy, dojrzały i selektywny. Jeśli taka sytuacja powtórzy się w stosunkowo wielu przypadkach szansa, że mandat poselski otrzyma osoba mniej znana, ale zdecydowanie bardziej kompetentna i rzeczowa, istotnie wzrasta. Daje to zatem szansę na częściową choćby wymianę tak zwanych zasłużonych działaczy partyjnych – „jedynek”, których często jedynym argumentem w wyborach jest pierwsze miejsce na liście, na ludzi, którzy są mniej znani, ale mają dużo więcej do zaproponowani nam obywatelom. Miejmy nadzieję, że odmieni to wówczas w wymiarze nie tylko personalnym, ale i jakościowym, scenę polityczną, i nie będziemy świadkami w kolejnej kampanii wyborczej, ale także w codziennym życiu politycznych, mało kompetentnych, jałowych, obrażających wyborców i infantylnych pogadanek znanych polityków. Akcja „stop jedynkom” powinna być zatem rozumiana jako okazja do wysiłku intelektualnego i fizycznego także, po to by być bardziej świadomym wyborcą, lepiej wykorzystać swój głos. Jeśli będzie tylko hasłem i bezrozumnym odrzucaniem „jedynek” wysiłek w nią włożony nie przyniesie spodziewanego rezultatu. Odrzućmy zatem jedynkę i dokładnie sprawdźmy kilkunastu kolejnych kandydatów. Rezultat może być niekiedy zaskakujący.
Grzegorz Foryś

Ponieważ niektórzy bardziej "wyrobieni PR-owo" politycy wskazują na to, że koledzy partyjni z niższych pozycji na listach wyborczych mają małe doświadczenie w rządzeniu krajem (albo wcale go nie mają), poniżej przdstawiam kilka argumentów za tymi "bez doświadczenia".


A ja zagłosuję na kogoś bez ,,doświadczenia’’

Wśród wielu tekstów, którymi eliminuje się starania młodych ludzi o pracę jest słynny ,,brak doświadczenia’’. Również w tej kampanii taki argument podnoszą co bardziej marketingowi politycy. To im teraz odpowiem.
Wypchajcie się tym waszym ,,doświadczeniem’’! Skoro zadłużyliście państwo na skalę niespotykaną od czasów Gierka, skoro deklarujecie reformy, których następnie nie potraficie zrealizować (np. większość partii zapowiadała zniesienie Senatu), skoro szczytem waszej kariery zawodowej jest praca w charakterze posła lub senatora (wg sondaży opinii publicznej najniżej oceniany ,,zawód’’) – to co to za doświadczenie?
W krótkiej historii polskiej demokracji najbardziej niedoświadczony parlament istniał w latach 1989-1991. Ordynacja wyborcza oraz przekora wyborców (wykreślanie kandydatów z listy krajowej i z czołówki miejsc partyjnych) a także pośpiech działań opozycji spowodowały, że w wyniku pamiętnych czerwcowych wyborów okazało się, że ponad 90% parlamentarzystów nie miało doświadczenia z pracy w Sejmie (Senatu w ogóle nie było). I co? To był parlament, który wprowadził demokrację, pluralizm polityczny, reformę gospodarczą, przeorientował polską politykę zagraniczną. Strach pomyśleć, co by się stało gdyby w 1989 r. wybrano posłów z ,,doświadczeniem’’…
Mówienie młodym ludziom, absolwentom uczelni, że powinni mieć doświadczenie to truizm. Ale robienie z tego powodu warunku do zajęcia miejsca na rynku pracy i w życiu publicznym, to już podłość. Bo przecież najpierw należy umożliwić zdobycie tego doświadczenia. Poza tym, czasami lepiej dać szansę młodemu człowiekowi, bez złych nawyków (,,doświadczeń’’), w pracy, w polityce, niekiedy każda zmiana może przynieść korzyść, stanowić okazję do ruszenia z miejsca. Nasze życie publiczne jest zabetonowane jak nigdy dotąd. Wiadomo już, że w zdecydowanej większości do Sejmu i Senatu wejdą te same partie i ci parlamentarzyści, którzy byli tam do tej pory. To ja dziękuję za takie ,,doświadczenie’’.
Andrzej Piasecki

Źródło : STOP JEDYNKOM
 

26 września 2011

Sławomir Kryjom - rymowana ciekawostka :-)

Dziwne zachowanie pana Kryjoma (menadżer Unibaxu Toruń - w tej chwili już BYŁY) podczas pierwszego półfinałowego meczu w Lesznie, pomiędzy miejscową Unią a Unibaxem Toruń, zakończyło się dla niego nałożeniem kary przez KOL (szczegóły TUTAJ). Dodatkowo został on zwolniony z pracy przez klub, dla którego dotychczas pracował.

W komentarzach jeden z kibiców objaśnił cały incydent w następujący sposób:

Ze spuszczoną głową i klatą Idzie Kryjom z karną zapłatą 
Ciepły stołek już w tyłek nie grzeje Całe Leszno się z niego śmieje. 
Śmieje, szydzi już Polska cała Bo cwaniaczka kara spotkała. 
W Lesznie kiedyś się na nim poznali I z Torunia go wykopali. 
Jak mu kiedyś móżdżek urośnie, To jest szansa że przyjmą go w Krośnie. 
Dzisiaj wie to duży i malec, Że zawinił środkowy palec. 
Zamiast zostać tego dnia w domu, lub pokazać go "po kryjomu" 
To on wielki Pan dyplomata Ze środkowym po torze lata. 
Teraz będzie siedział w chałupie, Bo go Leszno i Toruń ma w d...

:-)

Polonia Bydgoszcz - Start Gniezno 52:38

I już wszystko wiadomo - pomimo tego, że grudziądzanie zremisowali z Lotosem Gdańsk, nasi żużlowcy nie potrafili (a może nie chcieli - mam na myśli t.zw. "sztab szkoleniowy") wygrać tego spotkania... Z jednej strony mecz był zacięty, z drugiej strony "sztab szkoleniowy" zachowywał się tak, jakby nie chciał wygrać tego spotkania.

Pozostało nam odjechać mecze barażowe z Włókniarzem Częstochowa, jednak nie liczyłbym na nic więcej, niż na obejrzenie kawałka dobrego speedway'a :-) Kasa klubowa jest pusta, a jak wiadomo - bez kasy w sporcie żużlowym nie można nawet pomarzyć o dobrym wyniku. A awans do najlepszej ligi świata w takich okolicznościach to po prosty science-fiction...



Końcowy rezultat:


Start - 38
1. Michał Szczepaniak - 6 (0,2,1,2,1)
2. Krzysztof Jabłoński ZZ
3. Scott Nicholls - 7 (2,0,2,2,1,0)
4. Jesper B. Monberg - 1+1 (0,1*,-,-,0)
5. Tai Woffinden - 11 (2,1,1,3,2,2)
6. Oskar Fajfer - 8+1 (1,3,2,1,1*)
7. Kacper Gomólski - 5 (0,3,0,2,0)

Polonia - 52
9. Tomasz Gapiński - 7 (1,t,3,3)
10. Robert Kościecha - 10 (3,3,1,u,3)
11. Emil Sajfutdinow - 12 (1,3,2,3,3)
12. Denis Gizatullin - 5 (3,1,0,1)
13. Grzegorz Walasek - 11 (2,3,2,3,1)
14. Szymon Woźniak - 4+2 (2*,0,-,0,-,2*)
15. Mikołaj Curyło - 3 (3,0,0)

Ogromny sukces młodzieżowców Startu.

W czwartek 22 września gnieźnieńscy juniorzy wywalczyli w Bydgoszczy srebrny medal Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski. Na dość wymagającym torze najlepiej spisywali się zawodnicy z największym doświadczeniem (chociaż nie do końca - świadczy o tym końcowy wynik drużyn juniorskich klubów z Ekstraklasy).

Atut własnego toru potrafili doskonale wykorzystać gospodarze, ale nie tylko to sprawiło, że zdobyli oni złoty medal. Jak stwierdził Przemysław Pawlicki - Bydgoszcz dysponowała super składem, rządzili na tym torze.


W związku z ciężką sytuacją finansową klubu można uznać ten wynik za cud... Jak wszystkim wiadomo, w tym sporcie oprócz umiejętności potrzebne są ogromne środki finansowe na przygotowanie sprzętu. Bez kasy nie ma sprzętu i nawet mistrz świata nie jest w stanie w takim przypadku nic "ukulać" na torze. Dodać należy, że jest to też osobisty sukces trenera gnieźnieńskich juniorów - Łukasza Związko. On - TYLKO On - powinien zbierać gratulacje za poprowadzenie młodych zawodników z Gniezna do zdobycia medalu MDMP (podkreślam to, ponieważ jest więcej chętnych do wypinania piersi "po ordery", ale wcześniej do pracy z młodzieżą jakoś nie było chętnych).

Klasyfikacja końcowa finału MDMP w Bydgoszczy:

I. Polonia Bydgoszcz - 23
1. Szymon Woźniak - 10 (3,3,3,1)
2. Damian Adamczak - 6 (2,1,1,2)
3. Mikołaj Curyło - 7 (1,2,2,2)
22. Karol Jóźwik - NS

II. Cembrit Start Gniezno - 20
13. Oskar Fajfer - 7 (1,2,2,2)
14. Kacper Gomólski - 10 (2,2,3,3)
15. Wojciech Lisiecki - 3 (1,1,0,1)
26. Marcin Wawrzyniak - NS

III. WTS Nice Warszawa - 19
19. Przemysław Pawlicki - 10 (2,3,2,3)
20. Patryk Braun - 0 (0,-,0,-)
21. Piotr Pawlicki - 9 (2,3,3,1)
28. Adrian Gała - 0 (w,d)

IV. Lubelski Węgiel KMŻ - 18
10. Dawid Lampart - 12 (3,3,3,3)
11. Łukasz Kret - 1 (0,w,1,0)
12. Mateusz Łukaszewski - 5 (0,1,2,2)

V. Unia Leszno - 18
4. Tobiasz Musielak - 7 (1,3,3,d)
5. Sławomir Musielak - 4 (0,1,2,1)
6. Kamil Adamczewski - 7 (2,2,1,2)
23. Marcin Nowak - NS

VI. Stal Gorzów - 14
7. Bartosz Zmarzlik - 9 (2,1,3,3)
8. Łukasz Cyran - 2 (1,0,1,u)
9. Adrian Cyfer - 3 (0,1,2,0)
24. Paweł Parys - NS

VII. Falubaz Zielona Góra - 13
16. Patryk Dudek - 12 (3,3,3,3)
17. Kacper Rogowski - 0 (0,d,0,0)
18. Adam Strzelec - 0 (w,-,-,-)
27. Adrian Wojewoda - 1 (0,0,1)

19 września 2011

Wygrana z GTŻ Grudziądz - baraże nasze...

Niedzielne zwycięstwo Startu nad GTŻ w stosunku 55:35 z jednej strony może napawać optymizmem (przynajmniej na fajny mecz z Częstochową...). Z drugiej strony - zastanawiam się, czy przeciwnik nie był przypadkiem tak słaby. W drużynie gości można w zasadzie wyróżnić jedynie Chrzanowskiego (ach, ten Chrzanowski - duża część sezonu bez formy, a na ważnym mecz w PO ze Startem prawie komplet punktów :-)
W Gnieźnieńskiej drużynie bardzo dobrze pojechał Michał Szczepaniak (w końcu - i oby tak dalej), na pewno wszystkich zaskoczył swoją postawą Jesper Monberg  - jak się rozpędzi to z Włókniarzem może zdobędzie płatny komplet punktów :-) nie mam nic przeciwko :-). Również Oskar Fajfer zaliczył udane zawody, a nie zwracając uwagi na punkty, pochwalić też można Mirka Jabłońskiego (widać było, że bardzo walczy ze sprzętem...)

Końcowy wynik:


GTŻ Grudziądz - 35
1. Davey Watt - Z/Z
2. David Ruud - 3 (1,0,0,-,1,1)
3. Tomasz Chrzanowski - 17 (3,3,3,3,2,3)
4. Patrick Hougaard - 5+1 (2*,1,1,1,0,0)
5. Krzysztof Buczkowski - 8 (0,2,3,1,0,2,d)
6. Mateusz Lampkowski - 2+1 (1,1*,0,-,0)
7. Patryk Dolny - 0 (0,0)

Start Gniezno - 55
9. Mirosław Jabłoński - 3+2 (2*,1*,0,-,-)
10. Krzysztof Jabłoński - Z/Z
11. Scott Nicholls - 10+3 (1,1*,2,2*,3,1*)
12. Jesper B. Monberg - 12 (0,2,3,1,3,3)
13. Michał Szczepaniak - 14 (3,3,0,3,3,2)
14. Oskar Fajfer - 4+2 (2*,0,-,-,2*)

14 września 2011

O naszych "rajderach" po niedzielnym meczu z Lotosem Gdańsk

Krzysztof Jabłoński

W innym miejscu już pisałem, że ciekawy jestem, czy do ewentualnych problemów z ustawieniem motocykli (jakoś kiepsko te motorki ciągnęły) nie doszły jeszcze kwestie finansowe... ? Skoro prezesowi "miło było wysłuchać" kiboli po meczu i tak szybko zadecydować o braku KJ w składzie, to może też przedstawi kibicom rozpiskę jakie zaległości finansowe ma klub w stosunku do zawodników. I nie chodzi o kwoty - może być w % - ile zaległości w stosunku do należnej kwoty.

O "obco" się jakoś nie martwię :-) przecież by nie przyjechali gdyby nie dostali kasy. MIELI ZA CO się przygotować, Mimo to Scott gubił bardzo cenne punkty dosłownie na ostatnich metrach (nie wiem - taki rozluźniony już był, czy co) i jakoś nikt tego nie chce pamiętać i go rozliczać z głupio straconych punktów - okazuje się, że BARDZO WAŻNYCH punktów. Były uczestnik GP, który miał być LIDEREM w Starcie...

A co z wychowankami - jak im płacono...? Może to działało (i działa) na zasadzie - jakoś to będzie, przecież będą jeździć dla SWOJEJ drużyny nawet bez kasy...A może nie mieli już tyle kasy, żeby "doszlifować" wszystko na chyba najważniejszy mecz w sezonie... Gdzieś tu ktoś poruszył już ten temat - czy władze klubu wiedziały, że osiołki KJ nie są OPTYMALNIE przygotowane do meczu? co było tego przyczyną? jeżeli wiedzieli to dlaczego nie rozwiązano tego problemu...??!! kto w takim razie zadecydował, że KJ pojawi się w składzie na ten mecz bez odpowiedniego sprzętu...!!??

Jeżeli prezes tego nie wyjaśni kibicom (w końcu on "nie jest od spełniania zachcianek kibiców" ;] ) , KJ zostanie kozłem ofiarnym rzuconym na pożarcie i będzie musiał odejść z klubu - to na miejscu Krzysztofa nie odpuściłbym... I być może mielibyśmy sytuację jak Rybnik z Węgrzykiem - ciężko im było o licencję...


Porównanie zdobyczy punktowych i innych zawodników Startu w rundzie zasadniczej już ktoś zrobił, więc odsyłam TUTAJ - można spojrzeć na chłodno, czy tylko KJ  faktycznie ciągle "nawala"

I jeszcze jedno - czy NOWE TŁUMIKI nie miały też jakiegoś wpływu na takie przygotowanie motocykli...?


Kacper Gomólski 

Wiele osób ma również pretensje do Kacpra - z jednej strony, że nawalił i mało punktów; z drugiej, że cwaniak, jeździ nie fair (uślizg w biegu 12 i wykluczenie) itp. itd. Ale po 11 biegu prowadziliśmy przecież 2 punktami i gdyby Kacper poprzez swój "manewr" uratował remis w ty wyścigu i przyczynił się do wygrania meczu, to wszyscy kibice by go podziwiali - jaki to on cwany, że dzięki jego chłodnemu opanowaniu i wyrachowaniu wygraliśmy mecz... Ale tak się nie stało - trzeba więc się na kimś wyżyć...

Jeśli idzie o walkę "fair play", to nie rozumiem zarzutów pod jego adresem. Dam taki przykład - gdy podczas meczu piłki kopanej ostatni obrońca popełnia faul taktyczny, ciągnie (chociażby) za koszulkę wychodzącego na czystą pozycję napastnika i otrzymuje czerwoną kartkę, to co robią fani jego drużyny...? Kiwają ze zrozumieniem głową - "no tak, faul taktyczny, musiał to zrobić..." i nie mają o to pretensji, że to "nie fair". Szczególnie, gdy to jest końcówka meczu :-) i wygrywają...

Dodać do tego należy, że Kacper jadąc na motocyklu z dużą prędkością miał raczej mało czasu (delikatnie to ujmując), żeby rozważać wszystkie "za" i "przeciw" takiego manewru... A na pewno miał świadomość, że sędziowie mają "oko" na jego jazdę (patrz - jego starty, wielokrotnie uznawane za lotne i inne...), i że dużo ryzykuje łącznie z wykluczeniem z pozostałej części meczu, a co za ty idzie z dodatkową karą, i dalej - z utratą zarobków. A jednak zaryzykował, poświęcił to wszystko, żeby ratować wynik.


Czasami kibice są dziwni. A niestety, dzisiaj życie (i sport) takie już jest, że jak się nie zaczniesz "rozpychać łokciami", to nikt ci NIC nie poda na tacy... I nie ma tak, że coś jest albo BIAŁE, albo CZARNE... Jest jeszcze kolor SZARY, z różnymi jego odcieniami...

13 września 2011

Oświadczenie Krzysztofa po meczu z Lotosem Gdańsk (11.09.2011):

Oświadczenie Krzysztofa po meczu z Lotosem Gdańsk (11.09.2011):
Ubolewam i jest mi niezmiernie przykro po tym, co się stało. Mam ogromy respekt dla przeciwnika, który rozbił moją drużynę w sportowej walce. Jako Klub, organizacyjnie i merytorycznie, przygotowaliśmy się perfekcyjnie do tych zawodów.
Dla mnie jako sportowca, który sumiennie przygotowuje się do wszystkiego, co stanowi jego profesję czyli prowadzi sportowy tryb życia, nie pije alkoholu, nie bierze narkotyków, nie trwoni pieniędzy tylko rzetelnie inwestuje w motocykle, przeważnie na kredyt, który dba o kondycję i robi wszystko jak należy, dla którego celem numer 1 w tym roku było zajęcie ze Startem dwóch pierwszych miejsc, który przez ostatnie 3 lata zostawił serce dla tego Klubu, taka porażka jest jak rozbicie się o skałę.
Okazałem się za mały i za słaby na dzień dzisiejszy, aby spełnić marzenie swoje i całego miasta o awansie do Ekstraligi. Wiem, że zawiodłem kibiców, klub, sponsorów, rodzinę i przede wszystkim siebie…
Na dzień dzisiejszy jestem rozbity i zdruzgotany, nie szukam usprawiedliwienia, najchętniej skończyłbym już karierę i nie narażał swojej rodziny na niebezpieczeństwo ze strony rozwścieczonych kibiców. Mam jednak zobowiązujący kontrakt i na życzenie kierownictwa Klubu stawię się na każdy trening lub zawody do których zostanę wystawiony, tak jak to miało miejsce dotychczas.

Krzysztof Jabłoński

Źródło: http://www.jablonskiracing.pl

Najważniejszy mecz w sezonie - PRZEGRANY...

Musiałem się otrząsnąć z lekkiego szoku jakim był dla mnie niedzielny pojedynek pomiędzy Startem Gniezno i Lotosem Gdańsk... Mecz przegrany przez Start (nie tylko zespół ale i "sztab szkoleniowy" i zarząd) w stosunku 43:47 spowodował, że  okazja awansu do EL jaka nadarzyła się w tym roku (automatyczny awans do Ekstra Ligii DWÓCH pierwszych zespołów z I ligii) zapewne nieprędko się powtórzy.
Dodatkowo różne pomeczowe "atrakcje" - jak np. chęć dokonania linczu przez grupę KIBOLI na Krzysztofie Jabłońskim - spowodowały, że wolałem tutaj nic nie pisać, żeby potem nie żałować... :-)

Końcowy wynik meczu:

Lotos Wybrzeże Gdańsk - 47 pkt.
1. Mikael Max - 9 (3,d,2,1,3,0)
2. Renat Gafurow - 1 (d,1,-,-)
3. Dawid Stachyra - 12 (2,2,3,3,2)
4. Kamil Brzozowski - 0 (0,0,-,-,-)
5. Magnus Zetterstroem - 10+3 (3,2*,1*,1,1,2*)
6. Damian Sperz - 0 (0,u,-,w,-)
7. Darcy Ward - 15+2 (2,3,2*,2*,3,3)

Start Gniezno - 43 pkt.
9. Krzysztof Jabłoński - 2 (2,0,0,-)
10. Jesper B. Monberg - 5 (1,1,-,2,1)
11. Scott Nicholls - 10+1 (3,3,2*,1,1)
12. Mirosław Jabłoński - 6+1 (1,2*,3,0,-)
13. Michał Szczepaniak - 11 (2,3,3,0,3)
14. Kacper Gomólski - 2 (1,1,-,0,w)
15. Tai Woffinden - 7 (3,1,1,2,d)

Bieg po biegu:
1. (63,94) Max, K.Jabłoński, Monberg, Gafurow (d4) 3:3
2. (63,27) Woffinden, Ward, Gomólski, Sperz 4:2 (7:5)
3. (62,37) Nicholls, Stachyra, M.Jabłoński, Brzozowski 4:2 (11:7)
4. (63,74) Zetterstroem, Szczepaniak, Gomólski, Sperz (u4) 3:3 (14:10)
5. (63,48) Nicholls, M.Jabłoński, Gafurow, Max (d/start) 5:1 (19:11)
6. (63,35) Szczepaniak, Stachyra, Woffinden, Brzozowski 4:2 (23:13)
7. (63,88) Ward, Zetterstroem, Monberg, K.Jabłoński 1:5 (24:18)
8. (64,08) Szczepaniak, Max, Zetterstroem, Gomólski 3:3 (27:21)
9. (67,42) Stachyra, Ward, Woffinden, K.Jabłoński 1:5 (28:26)
10. (65,70) M.Jabłoński, Nicholls, Zetterstroem, Sperz (w/u) 5:1 (33:27)
11. (64,62) Stachyra, Monberg, Max, Szczepaniak 2:4 (35:31)
12. (64,62) Max, Ward, Nicholls, Gomólski (w/u) 1:5 (36:36)
13. (64,83) Ward, Woffinden, Zetterstroem, M.Jabłoński 2:4 (38:40)
14. (64,62) Ward, Zetterstroem, Monberg, Woffinden (d4) 1:5 (39:45)
15. (64,83) Szczepaniak, Stachyra, Nicholls, Max 4:2 (43:47)

(dziś łącznie z biegami - później na ten temat napiszę kilka słów)

7 września 2011

Nie samym speedway'em człowiek żyje... - "FIDELADA"

Wpadła mi niedawno w ręce książka Krzysztofa Mroziewicza pt. "Fidelada" (pełny tytuł "Fidelada - Podróż w czasie politycznym - Od fascynacji do irytacji" (Zysk i Spółka -Wydawnictwo, Poznań, 2011).


Fidelada - Krzysztof Mroziewicz


Jak można się domyśleć, książka dotyczy postaci, o której chyba każdy słyszał - Fidela Castro. Ten kubański przywódca wydaje się być postacią jakby niezniszczalną; dla wielu amerykańskich prezydentów i obywateli - jakby z sennego koszmaru... :-)

Ciekawym wątkiem (interesującym zapewne wielu Polaków) jest rola papieża Jana Pawła II w dziejach komunistycznej Kuby i... przywódczej roli Fidela Castro. Nie zagłębiając się w szczegóły - po rozpadzie Związku Radzieckiego w 1991 roku komunistyczna Kuba nie mogła już liczyć na protekcyjne traktownie przez ZSRR (kredyty, dostawy ropy i kupowanie od Kuby cukru). Fidel Castro wystraszył się, że za chwilę Kubańczycy tłumnie wylegną na ulicę i to będzie jego koniec. Przebrał się więc w garnitur i wyruszył do Watykanu "po moralną pomoc autorytetu". Gdy papież pojawił się na Kubie pozycja Fidela Castro wzmocniła sie na Kubie, a sam Fidel zgodził się na coś dotąd nie do pomyślenia - na proklamację Matki Boskiej z el Cobre (odpowiednik naszej Matki Boskiej Częstochowskiej) KRÓLOWĄ KUBY. Mało tego! Pojawił się on (oczywiście w garniturku, a nie w wojskowym mundurze) na mszy koronacyjnej! W ten oto sposób Fidel Castro trwa na swym "posterunku" po dziś dzień i rządzi Kubą (teraz pośrednio - przez swojego brata). Dodać należy, że Fidel przeżył 5 prezydentów USA (z 10 - od objęcia władzy na Kubie) i papieża Jana Pawła II...

Jak łatwo można ludźmi manipulować... RELIGIA jest w tym niezastąpiona :-) Osobiście w takich sytuacjach na myśl przychodzą mi słowa Seneki Młodszego: "Dla ludu religia jest prawdą, dla mędrców fałszem, a dla władców jest po prostu użyteczna."

Książka warta polecenia. Przedstawiłem tylko jeden z wątków, a jest ich znacznie więcej i wszystkie bardzo ciekawe. Książkę "Fidelada" czyta się po prostu jednym tchem.

Wejdź TUTAJ - kup i przeczytaj całą książkę

Młodzież STARTU nie zawodzi !

Rozegrany dzisiaj w Gnieźnie półfinał Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski zakończył się zwycięstwem reprezentacji Cembritu Startu Gniezno i awansem do finału MDMP (22 września). Awans wywalczyły również drużyny: Stelmet Falubaz Zielona Góra, Polonia Bydgoszcz i Unia Leszno.

Wyniki:

I. Cembrit Start Gniezno (26 punktów):
1. Kacper Gomólski - (3,-,2,3) 8
2. Wojciech Lisiecki - (2,2,2,0) 6
3. Oskar Fajfer - (3,3,3,-) 9
22. Marcin Wawrzyniak - (2,1) 3

II. Stelmet Falubaz Zielona Góra (stowarzyszenie) (22 punkty):
10. Patryk Dudek - (1,3,1,3) 8
11. Kacper Rogowski - (0,2,2,2) 6
12. Adam Strzelec - (2,3,3,0) 8
25. Adrian Wojewoda - NS

III. Polonia Bydgoszcz (21 punktów):
7. Szymon Woźniak - (3,1,2,3) 9
8. Damian Adamczak - (2,0,0,2) 4
9. Mikołaj Curyło - (2,1,2,3) 8
24. Karol Jóźwik - NS

IV. Unia Leszno (19 punktów):
13. Tobiasz Musielak - (2,d,3,3) 8
14. Marcin Nowak - (0,2,1,1) 4
15. Kamil Adamczewski - (3,1,1,2) 7

V.-VI. Unibax Toruń (15 punktów):
4. Emil Pulczyński - (1,3,1,1) 6
5. Kamil Pulczyński - (0,2,2,3) 7
6. Łukasz Przedpełski - (0,-,0,-) 0
23. Bartosz Pietrykowski - (0,2) 2

V.-VI. GTŻ Grudziądz (15 punktów):
13. Mateusz Rujner - (1,1,0,1) 3
14. Mateusz Lampkowski - (3,3,3,3) 12
15. Karol Szychowski - (-,-,-,-) NS

Mam nadzieję, że seniorzy STARTU wezmą przykład z młodszych kolegów i w meczu z LOTOSEM Gdańsk tak samo pewnie zwyciężą - najlepiej z punktem bonusowym :-) Ten mecz po prostu MUSZĄ wygrać jeżeli poważnie myślą o awansie do EL...

5 września 2011

GTŻ GRUDZIĄDZ - START GNIEZNO (46:44)

Niestety - Start Gniezno przegrał wczoraj ważny mecz w Grudziądzu.... :-( Właściwie to mecz ten wyglądał tak, jakby - z jednej strony - klubowi z Grudziądza nie zależało na wygraniu meczu, a z drugiej - jakby zawodnikom Startu nie było zbyt śpieszno do wygranej... (nie licząc Taia Woffindena).

Nie wygraliśmy meczu z mocną osłabioną drużyną GTŻ. Jeżeli w takiej sytuacji nie wygrywamy - to z kim mamy wygrywać w PO?
Biorąc pod uwagę fakt, że w Gnieźnie "krucho" jest z kasą (delikatnie to określając) nie widzę tutaj możliwości awansowania do EL. Najwyżej, na co - jako kibice możemy liczyć - to baraże... Dwa mecze więcej w sezonie i trochę więcej emocji - ale to szczyt tego, co kibicom mogą zaoferować działacze i zawodnicy...
Na mnie hasło "jedziemy po zwycięstwo", po awans - JUŻ NIE DZIAŁA.

Obym się mylił i był złym prorokiem... :-)