14 września 2011

O naszych "rajderach" po niedzielnym meczu z Lotosem Gdańsk

Krzysztof Jabłoński

W innym miejscu już pisałem, że ciekawy jestem, czy do ewentualnych problemów z ustawieniem motocykli (jakoś kiepsko te motorki ciągnęły) nie doszły jeszcze kwestie finansowe... ? Skoro prezesowi "miło było wysłuchać" kiboli po meczu i tak szybko zadecydować o braku KJ w składzie, to może też przedstawi kibicom rozpiskę jakie zaległości finansowe ma klub w stosunku do zawodników. I nie chodzi o kwoty - może być w % - ile zaległości w stosunku do należnej kwoty.

O "obco" się jakoś nie martwię :-) przecież by nie przyjechali gdyby nie dostali kasy. MIELI ZA CO się przygotować, Mimo to Scott gubił bardzo cenne punkty dosłownie na ostatnich metrach (nie wiem - taki rozluźniony już był, czy co) i jakoś nikt tego nie chce pamiętać i go rozliczać z głupio straconych punktów - okazuje się, że BARDZO WAŻNYCH punktów. Były uczestnik GP, który miał być LIDEREM w Starcie...

A co z wychowankami - jak im płacono...? Może to działało (i działa) na zasadzie - jakoś to będzie, przecież będą jeździć dla SWOJEJ drużyny nawet bez kasy...A może nie mieli już tyle kasy, żeby "doszlifować" wszystko na chyba najważniejszy mecz w sezonie... Gdzieś tu ktoś poruszył już ten temat - czy władze klubu wiedziały, że osiołki KJ nie są OPTYMALNIE przygotowane do meczu? co było tego przyczyną? jeżeli wiedzieli to dlaczego nie rozwiązano tego problemu...??!! kto w takim razie zadecydował, że KJ pojawi się w składzie na ten mecz bez odpowiedniego sprzętu...!!??

Jeżeli prezes tego nie wyjaśni kibicom (w końcu on "nie jest od spełniania zachcianek kibiców" ;] ) , KJ zostanie kozłem ofiarnym rzuconym na pożarcie i będzie musiał odejść z klubu - to na miejscu Krzysztofa nie odpuściłbym... I być może mielibyśmy sytuację jak Rybnik z Węgrzykiem - ciężko im było o licencję...


Porównanie zdobyczy punktowych i innych zawodników Startu w rundzie zasadniczej już ktoś zrobił, więc odsyłam TUTAJ - można spojrzeć na chłodno, czy tylko KJ  faktycznie ciągle "nawala"

I jeszcze jedno - czy NOWE TŁUMIKI nie miały też jakiegoś wpływu na takie przygotowanie motocykli...?


Kacper Gomólski 

Wiele osób ma również pretensje do Kacpra - z jednej strony, że nawalił i mało punktów; z drugiej, że cwaniak, jeździ nie fair (uślizg w biegu 12 i wykluczenie) itp. itd. Ale po 11 biegu prowadziliśmy przecież 2 punktami i gdyby Kacper poprzez swój "manewr" uratował remis w ty wyścigu i przyczynił się do wygrania meczu, to wszyscy kibice by go podziwiali - jaki to on cwany, że dzięki jego chłodnemu opanowaniu i wyrachowaniu wygraliśmy mecz... Ale tak się nie stało - trzeba więc się na kimś wyżyć...

Jeśli idzie o walkę "fair play", to nie rozumiem zarzutów pod jego adresem. Dam taki przykład - gdy podczas meczu piłki kopanej ostatni obrońca popełnia faul taktyczny, ciągnie (chociażby) za koszulkę wychodzącego na czystą pozycję napastnika i otrzymuje czerwoną kartkę, to co robią fani jego drużyny...? Kiwają ze zrozumieniem głową - "no tak, faul taktyczny, musiał to zrobić..." i nie mają o to pretensji, że to "nie fair". Szczególnie, gdy to jest końcówka meczu :-) i wygrywają...

Dodać do tego należy, że Kacper jadąc na motocyklu z dużą prędkością miał raczej mało czasu (delikatnie to ujmując), żeby rozważać wszystkie "za" i "przeciw" takiego manewru... A na pewno miał świadomość, że sędziowie mają "oko" na jego jazdę (patrz - jego starty, wielokrotnie uznawane za lotne i inne...), i że dużo ryzykuje łącznie z wykluczeniem z pozostałej części meczu, a co za ty idzie z dodatkową karą, i dalej - z utratą zarobków. A jednak zaryzykował, poświęcił to wszystko, żeby ratować wynik.


Czasami kibice są dziwni. A niestety, dzisiaj życie (i sport) takie już jest, że jak się nie zaczniesz "rozpychać łokciami", to nikt ci NIC nie poda na tacy... I nie ma tak, że coś jest albo BIAŁE, albo CZARNE... Jest jeszcze kolor SZARY, z różnymi jego odcieniami...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz