16 października 2011

Włókniarz - Start 44:46. Cóż to był za mecz... :-)

Wygraną (46:44) Startu z Włókniarzem zakończył się dzisiejszy mecz w Częstochowie. Ostatni mecz sezonu obfitował w emocjonujące pojedynki i kibice obu drużyn mogą czuć się usatysfakcjonowani tym co zobaczyli. Gnieźnianie mogli cieszyć się wygraną z ekstraligowym przeciwnikiem, a częstochowianie pozostaniem w ekstraklasie (wygraliśmy tylko 2 punktami, Włókniarz u nas wygrał 4 punktami). Ale czy na pewno...?

Zgodnie z regulaminem obowiązującym podczas meczy barażowych juniorzy powinni odjechać minimum 3 biegi. Jednak Artur Czaja odjechał tylko 2 biegi !!! I co teraz...? Rozumiem, że Częstochowianie mieli już "mokro" tu i ówdzie (w końcu przegrać EL z jakimś Startem...) i przeoczyli fakt, że Czaja powinien pojechać jeszcze raz. Ale w tej sytuacji drużyna gospodarzy odjechała mecz w sposób nieregulaminowy ! Czy będzie walkower dla Startu...? Czas pokaże.

Jeśli chodzi o zawodników to - tak jak zawsze to podkreślałem - nie ma nic lepszego niż WYCHOWANKOWIE. A szczególnie WYCHOWANKOWIE, którzy mają KASĘ na sprzęt i przygotowanie do meczu. Oczywiście mam tu na myśli KRZYSZTOFA i MIRKA JABŁOŃSKICH. Obydwaj zdobyli 25 punktów z 46 zdobytych w ogóle! Ciekawe co teraz mają do powiedzenia ludzie, którzy nie chcą ich widzieć w barwach Startu w 2012 roku !!??

Oskar Fajfer, Kacper Gomólski zrobili co mogli. Michał Szczepaniak - mogło być lepiej, ale chyba zabrakło trochę szczęścia. Scott Nicholls - nie jest źle, ale znowu "zaliczył" stratę punktów na ostatnich metrach...

Nie pojechał dzisiaj w barwach Startu Tai Woffinden, którego co niektórzy podejrzewali o celową słabą  jazdę przeciwko macierzystemu klubowi (do Startu trafił na zasadzie wypożyczenia właśnie od Włókniarza). Tai przedstawił zwolnienie i być może dobrze się stało. Częstochowianie pojechali bez Artioma Łaguty.

Ciekaw jestem jak się czuje prezes Rusiecki, który przecież już po meczu z Wtbrzeżem Gdańsk odsunął definitywnie KJ od składu...? Czy aż tak bardzo lubi "robić ze swojej gęby cholewę"? Wygląda na to, że prezes Rusiecki z natury jest blondynką i szybciej mówi niż myśli.
Jednak główni winowajcy przegranj EL w tym sezonie to nie tylko zarząd i sztab szkoleniowy, to również gnieźnieńscy KIBOLE (nie mylić z kibicami), którzy nie życzyli sobie w składzie KJ i próbowali na nim dokonać linczu w parku maszyn... A prezes Rusiecki "miło wysłuchał" tej zasmarkanej, pijanej bandy i postanowił to, co postanowił... Tak więc EL przegrana została znacznie wcześniej (szczególnie, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że zawodnicy nie bardzo mieli na czym jeździć bo klub nie miał dla nich kasy).

Końcowe wyniki:

Start Gniezno: 46
1. Krzysztof Jabłoński - 12+1 (3,2,3,2*,2,w)
2.Tai Woffinden - ZZ
3. Mirosław Jabłoński - 13+2 (3,1*,3,2*,3,1)
4. Scott Nicholls - 9 (0,0,3,3,3)
5. Michał Szczepaniak - 6 (1,1,1,2,1,0)
6. Oskar Fajfer - 1+1 (0,0,1*)
7. Kacper Gomólski - 5+1 (3,0,1,1*)

Włókniarz Częstochowa:44
9. Peter Karlsson - 4+1 (0,2*,w,0)
10. Ales Dryml - 6 (2,3,1,0)
11. Grigorij Łaguta - 14+2 (1*,3,3,3,1*,3)
12. Rafał Szombierski - 4 (2,0,0,2)
13. Daniel Nermark - 12+1 (3,2,2,1,2,2*)
14. Artur Czaja - 1+1 (1*,0,-)
15. Marcel Kajzer - 5+2 (2,2*,1*,0)

I jeszcze krótki kilka uwag jednego z gieźnieńskich kibiców, z którym nie sposób się nie zgodzić:

Do wszystkich baranów zwalających winę na braci Jabłońskich: przecież wy już postawiliście krzyżyk na Starcie po meczu z Gdańskiem! Więc o co wam chodzi ??? Panie Rusiecki! Co pan TERAZ powie? Zrobiliście wojnę po jednym przegranym meczu gdy w perspektywie były jeszcze 4! Proszę bardzo, Start wygrywa w Częstochowie! Wystarczyło by ukochany przez was TOITOI Woffinden zrobiłby w Gnieźnie zamiast 2 punktów (jedynek na 1:5 nie liczcie) przynajmniej 8 punktów to byłby awans! EKSTRALIGĘ PRZEGRAŁ TOITOI I SZCZEPAN! A dzisiaj co pokazał Szczepaniak na torze, na którym już kiedyś startował? 6 punktów w sześciu startach, z czego 3 na swoich!! Przestańcie równać w dół! Dzisiaj tylko bracia pokazali jak się jeździ na żużlu!! A w 15 biegu fryzjerzy nie jeżdżą! Nicholls też trzy biegi wygrał, ale dał się objechać Kajzerowi! Zacznijcie myśleć lemingi! Nie jesteście prawdziwymi kibicami na dobre i na złe! Wstyd mi za was tzw. kibice Startu, którzy gnoicie wychowanków a nie widzicie ewidentnych wtop obcych! Po tym, co Krzychu robił z bratem w części zasadniczej gdy cała reszta bandy spała (szczególnie Szczepan i Gomóła), to wg mnie mógłby sobie pojechać na BoraBora i niech reszta wreszcie weźmie się do roboty! Jak możecie oceniać kogoś po właściwie 2-3 wyścigach??? Żal mi wszystkich prawdziwych kibiców w Gnieźnie, o których opinia jest jaka jest przez takich baranów jak wy! Cała Polska się z nas przez was śmieje! Nigdzie nie gnoi się swoich chłopaków! Nawet w Grudziądzu, gdzie Buczek zawalił mecz w Gnieźnie nikt sobie nie wyobraża bez niego składu, i nikt go nie wyzywa od "sprzedawczyków"! A pan, panie Rusiecki i tzw. sztabie szkoleniowy - to wy ponosicie w głównej mierze winę za brak awansu! Zamiast uspokoić zawodników i wziąć się za odpowiednie motywowanie przed kolejnymi meczami uznaliście, że już jest po "ptokach"!! Dzisiejszy mecz pokazał, że w tym sporcie wszystko jest możliwe! A wy...... Jedynie pan Kędziora (swoją drogą osobny temat na osobną dyskusję) mówił, że do Częstochowy nie jedziemy po medaliki! A pan panie Rusiecki, nawet przy okazji komentarzy do finału IMŚJun musiał pan podkreślić, że cyt" cieszyłbym się bardziej, gdybyśmy mieli awans" - dzisiaj zawodnicy chyba panu na złość pokazali, że skreślając zespół jeszcze w trakcie rozgrywek strzelił pan sobie samobója! Pozdrawiam kibiców z Częstochowy (gdzie obiektywnie mówiąc zawsze była najlepsza "szlaka") i prawdziwych kibiców z Gniezna, których niestety jest mało, mało.... I proszę moderatora by nie odrzucał mojego postu! Dziękuję! Teraz możecie pisać na mnie bluzgi, a ja i tak swojego zdania nie zmienię. Amen.

Źródło : TUTAJ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz